Moja praktyka opiera się na wiedzy, którą zdobyłem podczas wyjazdów do Indii – Rishikesh i jest ono uznawane za kolebkę jogi. Staram się prowadzić praktyki, dostosowując się właśnie do jej klasycznych zasad. Dlatego nie mam określonego poziomu zajęć. Wszyscy są mile widziani. Sama praktyka opiera się na hatha yodze. Jest to tzw. matka wszystkich innych stylów jogi. Mówiąc o tym, chciałbym zwrócić uwagę, że sposób, w jaki prowadzę sesje, nie jest w żaden sposób moim autorskim podejściem. Staram się na tyle, ile sam potrafię, kontynuować tradycję, ucząc tego, czego sam nauczyłem się od moich nauczycieli, którzy z kolei zdobyli swoją wiedzę od swoich nauczycieli, i tak dalej. Chcę, aby każdy, kto przychodzi na moje zajęcia, mógł poczuć, że jest częścią wspólnoty. Celem jest nie tylko fizyczne wzmocnienie, ale również duchowe zrozumienie, głębsze połączenie ze sobą i z otaczającym światem. Bo joga to coś znacznie więcej niż tylko ćwiczenia – to sposób na życie, na odnalezienie spokoju i równowagi w codziennym zgiełku. Praktyka na macie jest wstępem i rozgrzewką do tego, jak można wykorzystać narzędzia, które daje joga w życiu codziennym. To nauka obsługi własnego ciała poprzez fizyczność, a także zgłębianie zakamarków naszego umysłu poprzez narzędzie oddechu. Uczymy się dlaczego odczuwamy pewne emocje, i jak możemy nad nimi zapanować. Niezależnie od tego, kim jesteś i czym się zajmujesz, znajdziesz w niej coś, co pomoże Ci rozwijać się, stawać się lepszym i bardziej świadomym w tym, co robisz. 

Poza uczeniem i praktyką jogi, moje życie jest pełne różnorodnych pasji. Uwielbiam wspinaczkę, zwłaszcza bouldering, ale drzewa też są spoko. Spędzanie czasu na plaży, czytanie książek, a także różne formy treningu, takie jak kalistenika, Animal Flow czy ćwiczenia z kettlebell, pomagają mi utrzymać równowagę między ciałem a umysłem. Mam również zamiłowanie do robienia rzeczy rękoma – ogrodnictwo, drobne stolarskie rzeczy na które mam nadzieję poświęcić więcej czasu. Podróże są dla mnie niezwykle ważne.